W Miejskiej Biblioteki Publicznej zorganizowano spotkanie dzieci z integracyjnego Przedszkola Nr 2 w Świeciu z członkami Polskiego Związku Niewidomych.
Kontynuując zainicjowane kilka miesięcy wcześniej lekcje biblioteczne o charakterze edukacyjnym, tym razem poszliśmy o krok dalej zapraszając nie tylko członków PZN, ale również osobę niewidomą z psem przewodnikiem i treserkę wspomnianych psów.
Pani Katarzyna Głowacka od sześciu lat ma przewodnika, labradora, który na imię ma Greta.
- Omija przeszkody. Obchodzi je na taką odległość, żebym na nie nie wpadła. Omija nawet kałuże - wylicza. Szczególnie pomocna jest na przejściach dla pieszych, zwłaszcza dwupasmowych. Zatrzymuje się przed każdym krawężnikiem. - Gdy Greta dostaje ode mnie komendę "naprzód", to prowadzi mnie tylko wtedy, gdy droga jest bezpieczna. Jeżeli jedzie samochód, automatycznie wchodzi przede mnie i nie przepuszcza dalej - opowiada.
Reaguje na komendy: prowadź "do pracy", "do domu", "na przystanek autobusowy", "w lewo", "w prawo". I nie popełnia błędów. Zaznacza drzwi wskazując swoim pyskiem klamkę. Wskazuje początek i koniec schodów.
- Gdy jesteśmy w parku, na komendę prowadzi mnie do pierwszej ławki. I to do pierwszej czystej. Greta jest wspaniała - wyznaje pani Katarzyna.
Zaufanie między panią Katarzyną a Gretą bezgraniczne. To jedyny pies przewodnik w Inowrocławiu i okolicach. Bardzo trudno zdobyć takiego czworonoga. Kosztuje około 20 tysięcy złotych. Bez wątpienia takiego przyjaciela powinien mieć każdy niewidomy.
Pilska szkoła jako jedyna w Polsce przygotowuje psich przewodników dla Polskiego Związku Niewidomych. Na spotkaniu obecna była również Barbarą Patoletą, treserką psów – przewodników z pilskiej szkoły Jerzego Przewiędy. Najczęściej są to labradory. „Nie przeszkadzać, pracuję” - taki napis można zobaczyć na uprzężach psów, które osobie niewidomej zastępują wzrok. Egzamin na psa przewodnika to jeden z trudniejszych egzaminów jakie mogą czekać psa.
O zadaniach, jakie ma pies-przewodnik opowiadała Barbara Patoleta.
- Podstawowym jest zataczanie przejść, omijanie przeszkód. - Pies - przewodnik musi doprowadzić do kasy, do stanowiska obsługi, do windy, do schodów ruchomych. - Musi zatrzymać się na przykład przy końcu schodów. Zawsze, kiedy coś się zmienia, niewidomy musi się o tym dowiedzieć i jakoś zareagować. Szkolenie psa - przewodnika trwa od ośmiu miesięcy do roku. Niektóre zadania czy komendy trzeba powtarzać nawet kilka tysięcy razy. Szkolenie może rozpocząć dopiero roczny pies. Szczeniaki muszą „wybawić się” i dorosnąć do momentu, w którym wytrzymają kilka godzin codziennej, ciężkiej pracy. Do tego czasu przebywają w „rodzinie zastępczej”. Pies przewodnik winien cechować się stabilnym charakterem, przyjaznym podejściem do otoczenia, powinien być odporny na bodźce zewnętrzne i jednocześnie uczuciowy względem swego opiekuna czyli winien prezentować postawę „dla mojego pana zrobię wszystko”. Wzbudzają sympatię i aż chciałoby się je pogłaskać, ale lepiej tego nie robić.
Mówi Barbara Patoleta: - Tym psom nie można przeszkadzać, nie można ich przywoływać, machać rękoma przed nosem. Są bardzo przyjazne i lgną do każdego, ale to psa rozprasza. Jeszcze przez chwilę pies chciałby się obejrzeć, bo może jest szansa, żeby z tą osobą się pobawić. Jednakże może to stanowić niebezpieczeństwo, że niechcący niewidomego wprowadzi w dziurę czy przeciągnie przez krawężnik. Dlatego prosimy wszystkich, żeby nie zaczepiać psa, który ma założone szorki.
OPRAC. KATARZYNA KRZEMIŃSKA
29.09.2013