Stand-up albo się uwielbia, albo go nie znosi. Ci, którzy lubią tę formę rozrywki zapełnili niemal do ostatniego miejsca salę widowiskową OKSiR-u.
W stand-upie, komik staje twarzą w twarz z publicznością uzbrojony jedynie w mikrofon i... poczucie humoru. W przeciwieństwie do kabaretu, stand-up opiera się bardziej na charyzmie wykonawcy oraz kontakcie z widzami niż na dopracowaniu każdego szczegółu przedstawienia.
Dla Abelarda Gizy, Michała Kutka, Tomasza Kwiatkowskiego i Piotra Popka nie ma tematów tabu. Nie bawiąc się w subtelności, potrafią śmiać się ze wszystkich i wszystkiego: rodziny, relacji damsko-męskich, polityków i samych siebie.
(ap)
Fot. Andrzej Bartniak
13.03.2017