Do schroniska dla psów w Sulnówku przyjechała grupa osób osadzonych w chełmińskim Areszcie Śledczym.

- Inicjatywa spotkania wyszła od jednego z pracowników Aresztu Śledczego w Chełmnie i związana była z obchodami Światowego Dnia Zwierząt. Uznaliśmy, że to dobra okazja, aby pokazać nasze schronisko osobom, które pogubiły się w życiu - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.
Do Sulnówka przyjechała sześcioosobowa grupa aresztantów. Nie były to jednak osoby oskarżone o poważne przestępstwa, tylko takie, które w areszcie przebywają z powodu lżejszych przewinień i mogą korzystać z tzw. wolnych wyjść.
- Część aresztantów bardzo pozytywnie reagowała na towarzystwo psów. Na pierwszy rzut oka można było zobaczyć, kto z nich miał wcześniej kontakt ze zwierzętami. Inni natomiast zachowywali się z dystansem. Być może trudno im było przełamać się w obecności mundurowych - wyjaśnia Roman Witt.
Strażnicy miejscy pokazali niecodziennym gościom schroniska m.in., jak wygląda ich praca, a przede wszystkim ta jej część, związana z wyłapywaniem bezpańskich zwierząt.
- Rozmowa zeszła też w kierunku dogoterapii. Padło również pytanie o to, czy możliwe byłoby nawiązanie stałej współpracy, w ramach której aresztanci mogliby prowadzić w schronisku prace społeczne - mówi komendant. - Wstępnie wyraziłem zainteresowanie, ale ostateczna decyzja nie należy wyłącznie do mnie. Uważam jednak, że to ciekawy pomysł, bo bezpańskie zwierzęta potrzebują kontaktu z ludźmi, aby się od nich nie odzwyczaiły. Z kolei dla osób, które weszły w konflikt z prawem to dobra forma resocjalizacji – zaznacza Roman Witt.

ANDRZEJ PUDRZYŃSKI
FOT. ANDRZEJ BARTNIAK

• [2]
• [3]
• [4]